piątek, 23 września 2016

Wszystkie diabły ministra?

Kolejny wywiad - choć czy serię pytań na kartce z odpowiedziami na kartce można nazwać wywiadem? - pana Ministra Gowina i kolejne moje zdziwienia. Z jednym zgadzam się na 100% - diabeł tkwi w szczegółach. Dalej jednak już jest różnie. W kolejnym wywiadzie Minister Gowin - który ostatnio bardzo wzmógł swą aktywność medialną - rozwinął wizję zmian w szkolnictwie wyższym. No i oczywiście - kształcimy w zbyt dużych grupach, czasami zatrudniając pracowników którzy nie są odpowiedni do zawodu. W rezultacie tego - a nie słabego poziomu kandydatów! To my powinniśmy ich rozwijać, wspierać i sprawiać, że staną się lepsi, a nie narzekać bez końca i co roku na 'niski poziom' usprawiedliwiając niski poziom dydaktyki uniwersyteckiej - studenci, ale i otoczenie zachęcane medialnymi akcjami, uważa szkolnictwo wyższe za złe, niedostosowane, przestarzałe. To warto zmienić - ale nie poprzez wykluczanie, odsuwanie od kształcenia, ale dawanie szansy w środowisku o wysokiej kulturze pracy - i takich wymaganiach. Oczywiście, powinniśmy kłaść nacisk na naukę - ale w ścisłym związku z edukacją. Bo taka jest misja uniwersytetu. Ma wspierać rozwój społeczeństwa - rozwój wszechstronny, a nie tylko gospodarczy Bo to jedyne, co przetrwa. A że pracodawcy będą niezadowoleni - zawsze są, bo nie kształcimy im pracowników gotowych do podjęcia natychmiast pracy w n-tej wariacji kompetencji. Nauka może też wspierać gospodarkę, ale - od tego bezpośrednio są działy BR w firmach, nie na uczelniach!!! Z pewnością zaś - nie na uniwersytetach. Jako człowiek staroświecki będę się czepiał - uczelnia badawcza kierowana przez menedżera wybranego przez pracodawców, zapewne z delikatnymi sugestiami ministra, bo przecież przed nim będzie odpowiadał, będzie nie tyle badać, co tworzyć aplikacje czyichś pomysłów. Na badania podstawowe nie będzie czasu ani pieniędzy. A humanistyka będzie dodatkiem, kwiatkiem do kożucha - no, chyba, że będzie to humanistyka stosowana, korzystna dla aktualnie rządzących. No i jakoś nie sądzę, żeby elity, które chce wykształcić w super uczelniach polskich pan Minister zostały w Polsce, bo kształciły się w dobrych uczelniach wyższych. Wyjadą, bo nie znajdą tu satysfakcjonującej pracy lub... klimatu kulturowego. Bo wielu kreatywnych ludzi woli zarabiać mniej, a żyć w wolnym, kreatywnym społeczeństwie. Ale czy ten dzwon gdzieś zadzwoni... I nie, nie widzę, by większość środowiska naukowego była za reformami minister Zalewskiej. W każdym razie nie ta większość, która ma dzieci. Żeby nie było - doceniam, że pan Minister sądzi, że młodzi naukowcy nie wyjadą, bo ich "żenująco niskie pensje" będą wsparte środkami z grantów. Przypomnę tylko, że regulacje NCN jakoś w tym nie pomagają. Pominę, że nie widać żadnych szans, żeby "żenująco niskie pensje" starszych naukowców wzrosły. Bo przecież dostaliśmy astronomiczne podwyżki w poprzednich latach...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz